www.michellese.blogspot.com

sobota, 22 marca 2014

SOBOTA, 22 marzec 2014 - STREFA ZAKAZANA PART III

Seks bez zobowiązań
Jestem niezwykle uradowana, że dostałam kolejną opowieść na maila. Cieszę się, że jesteście tak otwarte i śmiało opisujecie swoje przeżycia. Osobiście jestem zdania, że nie ma się czego wstydzić i warto mieć wsparcie, nawet w kimś z internetu, kto jest oddalony o sporą ilość kilometrów. Wtedy jesteśmy śmielsi, nie musimy patrzeć komuś w oczy, krępować się samą obecnością, myśleć  nad doborem słów, opowiadać ze strachem, bądź zażenowaniem, wyczekiwać jego reakcji. Nie chcę tutaj osądzać nikogo. Chcę pokazać, że jest wiele trudnych przypadków i że seks wcale nie musi być tematem tabu. Dzisiejsza opowieść będzie czymś kontrowersyjnym. Czytając to, doszłam do wniosku, ze każda z nas potrzebuje w związku tego niebezpieczeństwa, nutki adrenaliny, stanowczości, która odbierze nam dech w piersiach, nawet jeśli preferujcie tylko romantyczny, czuły seks. Od razu przychodzi mi na myśl bohaterka “50 twarzy Greya” – Ana. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tej książki, nie chodzi mi już o treść, tylko o to, w jaki sposób uprawiają seks główni bohaterowie i to, co ma w nawyku Pan Grey.. Mnie osobiście przechodzą ciarki i mimo, że nigdy nie sądziłam, że traktowanie kogoś w ten sposób może być przyjemne- z relacji różnych ludzi – owszem, wierzę, że może być, odrobina otwartości i kompromisy naprawdę pomagają. Osoby, które przeczytały książkę wiedzą o czym mówię, te które jeszcze się nie zabrały, naprawdę zachęcam. Nie pożałujecie, lecz poszerzycie swoją wyobraźnię, a może nawet przesuniecie swoje granice trochę dalej.. :)




Może, gdy wreszcie to wszystko opisze, to trochę mi ulży. Chciałabym znać opinię osób postronnych, kogoś kto nie czuje to co ja i realnie potrafi wszystko ocenić. Jestem młodą studentką 3 roku. Nigdy nie byłam w takim prawdziwym związku, wiecie, pełne zaangażowanie, miłość ponad wszystko, nie wiem jak to jest “nie widzieć świata” poza tą drugą osobą. Owszem, bywały przelotne znajomości, jednak nic na dłużej. Najwyraźniej nikt odpowiedni nie pojawił się w moim życiu, nie zapewnił mi odrobiny przygody, adrenaliny, nie ujął mojego serca, aż do czasu. Poznaliśmy się w jednym z barów (nie chcę podawać miasta). Był z przyjaciółmi i najwyraźniej świetnie się bawił. Spostrzegłam kątem oka, że mnie obserwuje, nowa sukienka doskonale odegrała swoją rolę. Okazało się, że moja przyjaciółka zna jednego z jego lekko wstawionych kolegów. Nie ma sensu wdrążać się w szczegóły, bo akurat te są najmniej istotne. Poznaliśmy się, rozmawialiśmy, zanim się zorientowałam miał już mój numer i kilka dodatnich punktów na mojej liście idealnego faceta. Był dużo starszy ode mnie, jednak wcale mi to nie przeszkadzało. Pisaliśmy smsy, rozmawialiśmy godzinami, z czasem tematy rozmów zeszły na bardziej pikantne. Wyobrażałam sobie jak mnie dotyka, chciałam tego. Straciwszy zdrowy rozsądek umówiłam się z nim, wiadomo w jakim celu. Chciałam wywrzeć na nim ogromne wrażenie, więc zaprosiłam przyjaciółkę, żeby zrobiła ze mnie bóstwo i dodała trochę odwagi. Tak też się stało. Wyglądałam cudownie i w swoich najpiękniejszych szpilkach poszłam w ustalone wcześniej miejsce. Czekał na mnie i uśmiechał się dosyć tajemniczo, podniecająco. Był wieczór, zaprosił mnie na spacer. Długo rozmawialiśmy, było naprawdę miło, jednak w głębi duszy liczyłam na coś więcej. Nie zawiodłam się. Spacerując ciemnymi uliczkami mijaliśmy jakąś budowę. Zanim się zorientowałam chwycił mnie za rękę i mocną pociągnął w jej kierunku. Znaleźliśmy się w środku, pomógł mi przejść dalej (moje niebotycznie wysokie buty nie sprawdziły się w tym otoczeniu). Patrząc na mnie płomiennym wzrokiem powiedział tylko ” nie mogę już dłużej czekać ” i przywierając mnie mocno do ściany zaczął całować po szyi , jednocześnie zdzierając ze mnie części garderoby, aż stałam zupełnie naga, w moich szpilkach, dzięki którym mogłam go bez problemu pocałować. Nie kontrolowałam się, zaczęłam robić to samo, co on. Takiej namiętności jeszcze nie przeżyłam. Dotykał mnie mocno i zdecydowanie, co mnie bardzo podniecało, tak też się ze mną “kochał”. Po wszystkim odwiózł mnie do domu, jak na mężczyznę przystało. Powiedział, że się odezwie, a ja czując się dosyć niezręcznie, pocałowałam go i uciekłam do domu. Wychodząc z auta zauważyłam, że przyglądał mi się i lekko mrużąc oczy, uśmiechał się.
Po tym wszystkim wciąż ze sobą pisaliśmy, byliśmy na kolacji, jednak nigdy nie zaprosił mnie do siebie. Pomijając znaczną część nieistotnych wydarzeń dowiedziałam się, ze jest żonaty i ma dziecko. Był to dla mnie ogromny szok. Nie dlatego, że mężczyzna z którym się spotykałam miał inną i mnie zranił, lecz dlatego, że mógł zrobić coś takiego swojej żonie. Jestem mocnym charakterem, nie zakochuję się jak gimnazjalistka, widząc jakiegoś miłego, ładnego chłopaka, podobały mi się nasze seks relacje i mimo braku zdrowego rozsądku, nie zrezygnowałam z tego. W końcu to on jest zajęty, to jego sumienie, z którym będzie musiał się rozliczyć, to on psuje relacje rodzinne. Mimo, ze byłam powodem, nie czułam się z tego powodu winna. Może mnie za to potępicie, jednak mimo wszystko tak było. Nie wybaczyłabym mojemu mężczyźnie, gdyby mnie zdradzał z inną, jednak to była zupełnie odmienna sytuacja. Przynajmniej już wiem, dlaczego jeszcze nigdy nie widziałam jego domu.

Przejdźmy do dalszych konkretów. Zabrał mnie na piknik do lasu. Wiedział, że i ja wiem o wszystkim, jednak nie rozmawialiśmy o tym. Nie oczekiwałam od niego, że zostawi wszystko, nie chciałam tego, nie zależało mi na tym mężczyźnie, jednak na tym, co nas “łączy”. Lubiłam to, że jest lekko wulgarny, zdecydowany i śmiały. Uwielbiam to, że mnie wtedy posiadł przy drzewie, stanowczo, mocno i dosyć długo, jak na to tępo.. Jego duże dłonie doskonale pieściły moje ciało. Nigdy czegoś takiego nie czułam i choć w żadnym stopniu mi na nim nie zależało, chciałam utrzymać tą znajomość. Zapewnił mi coś, o czym nawet nie marzyłam. Kiedy zaczął mi mówić, że źle czuje się w tym małżeństwie, lekko się przestraszyłam. Jednak wiedziałam, że nie jest osobą, która chce się wiązać, ja również nie jestem, więc ten układ był idealny. Przeżyliśmy jeszcze kilka upojnych, drapieżnych nocy, jednak przeprowadził się wraz z rodziną i nasz kontakt się urwał. Tęsknię za tym, co ze mną robił i od tego czasu nie miałam żadnego mężczyzny. Postanowiłam skupić się na nauce, jednak mimo wszystko zrobiłabym to raz jeszcze. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz