www.michellese.blogspot.com

wtorek, 11 marca 2014

STREFA ZAKAZANA PART I


Na wstępie chciałabym napisać, iż każda z historii pojawiających się na blogu, NIE JEST zmyślona, została nadesłana przez realne osoby. Również możecie przesyłać swoje opowieści na maila : mymichellese@gmail.com  Ja jedynie redaguję nadesłane teksty, poprawiam błędy i poprawnie formuję zdania – jeśli jest taka konieczność oczywiście. Więc jeśli przydarzyło Ci się coś podobnego, coś co Ci ciąży i chciałabyś/chciałbyś się tym podzielić, serdecznie zapraszam do napisania swojej historii. Miejcie świadomość, że takie rzeczy dzieją się na świecie codziennie i że nie jesteście jedyni. Możecie liczyć na “wysłuchanie” , zrozumienie, trochę otuchy i porady – niekoniecznie ode mnie lecz również od innych czytelników.

Witaj.
 Chciałam napisać o historii która miała miejsce jakiś czas temu. Z góry dziękuję za anonimowość i pełną dyskrecję. Uważam tą historię za jedną z najbardziej eksperymentalnych w dziedzinie seksu, który dotychczas miał miejsce w moim życiu. Miło jest napisać o czymś , w miejscu gdzie jest się całkowicie anonimowym a z drugiej strony można posłuchać historii, być może podobnych do mojej. Pracuje w firmie korporacyjnej która liczy około 3000 pracowników. Mimo to, w takim miejscu ciężko o nawiązanie bliższych kontaktów. Nie można nikomu ufać, nie mam żadnego sensownego porównania, jedyne które można przytoczyć to relacja między piątkowym, a sobotnim romansem, który nawiąże się w jednym z tanich, letnich klubów i o których chce się jak najszybciej zapomnieć.W skrócie- znajomości w tej branży bywają przelotne. Miałam okazję doświadczyć takiego klasycznego, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, zdarzenia w jedną z takich piątkowych nocy. Co prawda w świetle pracy korporacyjnej , tym bardziej na wysokim stanowisku nie ma takiego pojęcia jak dni wolne, jednak jak to często bywa w takim mrowisku, niektóre zachowania zostają niedopatrzone. W jednym z takich dni zdarzyło mi się akurat zostać do późna. Korzystałam z rzadko spotykanego spokoju w tym miejscu. Zdawało mi się że wszystkie biura były opuszczone ze względu na piątek oraz dosyć późną porę. Chociaż nie uchodziłam za osobę całkowicie oddaną pracy, akurat tego dnia myślałam że nic sensownego się nie wydarzy, więc nadrobię zaległości w papierach. W trakcie moich głębokich analiz dostrzegłam kątem oka nową wiadomość w skrzynce pocztowej na moim mailu biurowym. Przez moment pomyślałam że ktoś się pomylił, aczkolwiek po chwili stwierdziłam że sprawdzę kto to taki i ewentualnie odpowiem w poniedziałek. Musicie sobie wyobrazić moją minę gdy po otworzeniu okienka okazało się że mail jest od… mojego szefa, który najwyraźniej przyglądał się mojej reakcji w trakcie czytania… Mail był krótki i rzeczowy ” Piątek wieczór praca.. to chyba nie w Twoim stylu, zostaw te papiery. Zapraszam do siebie, nadrobimy zaległości ” Przez moment pomyślałam że to jakiś żart. Moje biuro znajduje się na przeciwko Pana X ( w celach anonimowości pozwolę sobie go tak określić ) Jego rolety były zasłonięte jednak widać było zapalone światło w biurze. Mój szef był facetem ze snów podejrzewam że każdej z kobiet. Są tacy, którzy są w guście każdej z nas. Wysoki, z szeroko rozstawionymi barkami, i wielkimi dłońmi. Taki który zawsze wyglądał jak okładka Vouge. Nigdy nie myślałam o nim w sposób relacja ja i On, ponieważ byłoby to nie możliwe, brakowało mi klasy, kilku centymetrów więcej, i kilku kg mniej. Zdecydowanie. Był to żart, tak myślałam. Nie mogłam jednak puścić tego maila mimo uszu, nawet jeśli był dosyć jak na mój gust bezpośredni. Postanowiłam się do niego przejść osobiście i przewrócić wszystko w żart, po czym się pożegnać. Jeśli będzie miły- pomyślałam – to może najwyżej zaproponuje mi drinka. Stało się jednak inaczej… Kiedy przyszłam Pan X stał tyłem do drzwi oglądając przez wielkie okna panoramę miasta. Padał deszcz. odwrócił się i z szelmowskim uśmiechem spojrzał mi głęboko w oczy, lustrując moje całe odbicie. ”zamknij drzwi” powiedział. Nie wiem jaka była moja mina, nie potrafię sobie tego przypomnieć, jednak wydaje mi się że nie dało się ukryć mojego zdziwienia. Podszedł do mnie i spytał się ” czy potrafisz być dyskretna ?” w głębi duszy wiedziałam do czego prowadzi ten,jak dotąd, monolog. Monolog ponieważ nie odezwałam się chyba ani słowem , lecz On ku mojemu zdziwieniu nie czuł się urażony moim milczeniem. Chyba musiałam mieć zabawną minę, ponieważ dotknął moich dłoni, parsknął szarmanckim uśmieszkiem, i pociągnął mnie za sobą w stronę biurka. W jednym momencie w mojej głowie zawróciło się milion myśli. Nie mogłam sobie na to pozwolić, zastanawiałam się nad presją osób trzecich które są pewnie jeszcze w firmie, do naszych dotychczasowych relacji typu ”ja i szef”, natomiast tymczasowa postawa mojego szefa zbiła mnie z nóg. Nie wiem kiedy znalazłam się na biurku, pan X dotarł bliżej między moje uda niż zdążyłam policzyć w głowie do trzech. Wreszcie przemówiłam. ” Nie wiem czy to odpowiednie”. Tak, tani, żałosny tekst, który każdemu z nas jest doskonale znany, ale co miałam powiedzieć? Spojrzał na mnie po raz drugi z szelmowskim uśmieszkiem pytając ” czyli nie chcesz?” . Oczywiście że chciałam, mimo wszystko  i wbrew własnemu rozumowi. Nie obchodziło mnie czy następnego dnia wywali mnie z pracy, czy to jakiś podstęp. Liczyła się tylko przyjemność. Pan X nachylił się nad moją szyją, pachniał ostrymi, egzotycznymi perfumami, od których zakręciło mi się w głowie. Dotykał mnie policzkiem z szorstkim, dwudniowym zarostem po moich obojczykach, odchyliłam głowę i nie wiadomo dlaczego, moje dłonie znalazły się na jego pasku.. Brzmi jak z serii erotycznych książek, doskonale zdaję sobie z tego sprawę, jednakże tak to wszystko wyglądało moimi oczami. Później samo popłynęło. Nie muszę dalej pisać co pan X zrobił z moimi biodrami, ale kołysał mnie tak przez dłuższy moment. Przy tym niszcząc całą leżącą na biurku kartotekę. Po całym zajściu, przez dłuższy moment leżałam bez tchu na ziemi , próbując obudzić się po tak intensywnym uniesieniu. Była to przelotna historia i chociaż bałam się reakcji ”po” mój szef traktował mnie tak jak wcześniej z dystansem, niekiedy myląc moje imię. Wiem że z boku dla niektórych z was może moje doświadczenie okazać się bolesne. Jednak jak dla mnie, zrobiłabym to jeszcze raz.. Czy to złe?

pierwsza historia na blogu i jakże pikantna. Cieszę się niezmiernie, że pierwsza z Was się odważyła. Oglądając Seks w Wielkim Mieście można było się spotkać z takimi historiami. Niektóre marzą, żeby taka przygoda miała miejsce w ich życiu, choć raz. Niektóre przeklinają się za to, co uczyniły, jednak w jakim celu? Nie odwrócimy przyszłości, ani nie wybłagamy sobie stosunku z nieznajomym na zawołanie. Warto cieszyć się chwilą. Jednak wszystko ma swoje konsekwencje. Cieszę się, że w tym przypadku wszystko wróciło do normy, chociaż wydaje mi się, że takie “nadrabianie zaległości” może się jeszcze powtórzyć w przyszłości. Pozwolę sobie porównać podejście do seksu w Polsce i tutaj – w Anglii. Patrząc nawet na zwykłe sklepy z bielizną – każdy ma swój kącik z erotycznymi zabawkami i jest to całkowicie normalne, tak jak pejcze, łańcuchy, kajdanki, szpicruty, wibratory i inne zabawki - owszem, takie rzeczy są powszechne, leżą obok pięknej, delikatnej, koronkowej bielizny. I ten “kontrast” nikogo nie drażni, wręcz zachęca. Nikt się nie wstydzi o tym mówić, jednak słuchając opowieści 15-16 letnich dziewczyn trochę mnie to martwi. W Polsce seks to wręcz temat tabu. Czasem nawet przyjaciółki krępują się ze sobą o tym rozmawiać. Dlatego zakładając tą kategorię chciałabym wlać w Was trochę śmiałości i wyobraźni. Chciałam, żeby każda z Was o tym pomyślała, o czym marzy, korygując wszystkie swoje błędy i postępować rozsądnie. Rozwijając swoją wyobraźnię, rozwijamy siebie i swoje możliwości – warto to mieć na uwadze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz